aaa4
Dołączył: 23 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:14, 19 Wrz 2017 Temat postu: slow |
|
|
Czlonkowie obu druzyn zamarli. Kregiel, ktory nie zamierzal sluchac praw fizyki, tracil dziesiatke. Chwila byla odpowiednia, gwiazdy staly jak nalezy i dziesiatka - trafiona w momencie gdy byla lekko odchylona na bok - wychylila sie poza punkt ciezkosci,
przez trwajaca wiecznosc kpila sobie z obserwujacych ja ludzi, po czym poleciala na bok.
Wrzask i aplauz przekroczyly wszelkie wyobrazenia Lea. Byl od dwudziestu dwoch lat weteranem patrolowania ulic, ktory przez niinione dwa dziesieciolecia nie zrobil niczego, by sie zhanbic, ale takze niewiele, aby sie czyms wyroznic, a teraz bylo jasne, ze jego nazwisko i wyczyn zostana zapamietane na zawsze. Mack Peebles obiecal, ze napisze o jego wyczynie do "Sports Illustrated", do rubryki Twarze z tlumu, a Joey KeiTigan wspomnial o telefonie do swojego kuzyna, ktory pisal o sporcie dla "Heralda". Nawet chlopcy z Dorchesteru postawili mu piwo. Kiedy postanowil isc do domu, bylo juz po jedenastej. Niedlugo po meczu dzwonil do Jo, opowiedzial jej o niesamowitym wieczorze i wspomnial, zeby nie czekala. Moze jednak bedzie czekala. Moze? Noc byla chlodna i bezksiezycowa, a wiedzac, ze mogl wypic o piwo za duzo, jechal znacznie ostrozniej niz zwykle. Gdyby jedynie odrobine mocniej przycisnal pedal gazu, najprawdopodobniej nie zauwazylby ruchu w ciemnym wejsciu do piwnicy po prawej stronie ulicy. Leo wcisnal hamulec i odruchowo zgasil swiatla. Niewysokimi schodkami wychodzil na poziom ulicy mezczyzna, popychany przez drugiego mezczyzne. Napastnik - blondyn - byl mniej wiecej o pol glowy wyzszy od swej ofiary, a prawa reke trzymal w kieszeni wiatrowki w taki sposob, ze nie moglo byc najmniejszej watpliwosci, ze ma tam bron. Leo zgasil silnik, otworzyl schowek i wyjal sluzbowy rewolwer.
Gdyby jechal radiowozem, musialby postapic zgodnie z przepisami i natychmiast zazadac wsparcia, ale w prywatnym samochodzie nie mial radia, jego osobisty regulamin nakazywal zas odpowiednie - ostrozne - dzialania. Nie wiadomo, co by zrobil kiedy indziej, ale ten wieczor byl zaczarowany. Sprawdzil bebenek rewolweru i przygladal sie uwaznie, jak nizszy mezczyzna jest wpychany - jego glowa wyladowala na podlodze, a kolana na tylnej kanapie - do czarnego albo ciemnogranatowego, dosc nowego oldsmobila. Po wepchnieciu do samochodu ofiara byla praktycznie bezradna i latwa do pilnowania. Moglo to [link widoczny dla zalogowanych]
sugerowac, ze napastnik jest zawodowcem. Leo zwilzyl wargi.
Jadac przez South End, a nastepnie wjezdzajac na droge szybkiego ruchu, powtorzyl pod nosem numery rejestracyjne oldsmobila. Mial suche usta i wilgotne
dlonie. Wbrew wlasnej woli i dosc nieadekwatnie do sytuacji wciaz na nowo
przezywal chwile
swego triumfu w Beantown Lines. Toczaca sie kula brzmiala w jego glowie jak
crescendo kotlow, a jej uderzenie w kregle niczym eksplozja miny
przeciwpiechotnej.
Kiedy przejezdzali przez most Neponset, ujrzal przez tylna szybe jadacego przed
nim samochodu jakis ruch i przez chwile zastanawial sie, czy gosc na podlodze
nie dostal wlasnie w czape. Wzruszyl ramionami. Jesli doszlo do morderstwa, nic
na to nie poradzi, jesli jednak nie, oznaczalo to, ze ta magiczna noc
przygotowala dla Lea Durbansky'ego znacznie wiecej niz nagrode za gre w kregle.
Leo wlasnie wyobrazal [link widoczny dla zalogowanych]
sobie, jak dumna bedzie zona z wymienienia go w raporcie
dziennym, gdy oldsmobil skrecil i wjechal w slabo oswietlona, rzadko zabudowana
uliczke. Zwolnil i pozwolil samochodowi przed soba kawalek odjechac. Nie bylby
Post został pochwalony 0 razy
|
|