FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.youcanwrite.fora.pl Strona Główna
->
Ogłoszenia.
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Organizacja forum.
----------------
Regulamin.
Organizacja.
Ogłoszenia.
Reklama.
Propozycje.
Rangi.
Całe My.
----------------
Witaj.
My.
Foteczki.
Pytania.
Krytyka.
Na poważnie.
----------------
Zdrowie i dojrzewanie.
Miłość i przyjaźń.
Na poważnie.
Ogólnie.
Szkoła.
Moda i uroda.
Problemy.
Rodzinka.
Jedzenie.
My i nasze zainteresowania.
----------------
Muza.
Tv i kino.
Świat seriali.
Prasa i książki.
Gwiazdy.
Sport.
Podróże.
Magia.
Komputery i internet.
Zwierzaki.
Grafika.
Gry
Czat
----------------
Top lista!
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 10:14, 19 Wrz 2017
Temat postu: slow
Czlonkowie obu druzyn zamarli. Kregiel, ktory nie zamierzal sluchac praw fizyki, tracil dziesiatke. Chwila byla odpowiednia, gwiazdy staly jak nalezy i dziesiatka - trafiona w momencie gdy byla lekko odchylona na bok - wychylila sie poza punkt ciezkosci,
przez trwajaca wiecznosc kpila sobie z obserwujacych ja ludzi, po czym poleciala na bok.
Wrzask i aplauz przekroczyly wszelkie wyobrazenia Lea. Byl od dwudziestu dwoch lat weteranem patrolowania ulic, ktory przez niinione dwa dziesieciolecia nie zrobil niczego, by sie zhanbic, ale takze niewiele, aby sie czyms wyroznic, a teraz bylo jasne, ze jego nazwisko i wyczyn zostana zapamietane na zawsze. Mack Peebles obiecal, ze napisze o jego wyczynie do "Sports Illustrated", do rubryki Twarze z tlumu, a Joey KeiTigan wspomnial o telefonie do swojego kuzyna, ktory pisal o sporcie dla "Heralda". Nawet chlopcy z Dorchesteru postawili mu piwo. Kiedy postanowil isc do domu, bylo juz po jedenastej. Niedlugo po meczu dzwonil do Jo, opowiedzial jej o niesamowitym wieczorze i wspomnial, zeby nie czekala. Moze jednak bedzie czekala. Moze? Noc byla chlodna i bezksiezycowa, a wiedzac, ze mogl wypic o piwo za duzo, jechal znacznie ostrozniej niz zwykle. Gdyby jedynie odrobine mocniej przycisnal pedal gazu, najprawdopodobniej nie zauwazylby ruchu w ciemnym wejsciu do piwnicy po prawej stronie ulicy. Leo wcisnal hamulec i odruchowo zgasil swiatla. Niewysokimi schodkami wychodzil na poziom ulicy mezczyzna, popychany przez drugiego mezczyzne. Napastnik - blondyn - byl mniej wiecej o pol glowy wyzszy od swej ofiary, a prawa reke trzymal w kieszeni wiatrowki w taki sposob, ze nie moglo byc najmniejszej watpliwosci, ze ma tam bron. Leo zgasil silnik, otworzyl schowek i wyjal sluzbowy rewolwer.
Gdyby jechal radiowozem, musialby postapic zgodnie z przepisami i natychmiast zazadac wsparcia, ale w prywatnym samochodzie nie mial radia, jego osobisty regulamin nakazywal zas odpowiednie - ostrozne - dzialania. Nie wiadomo, co by zrobil kiedy indziej, ale ten wieczor byl zaczarowany. Sprawdzil bebenek rewolweru i przygladal sie uwaznie, jak nizszy mezczyzna jest wpychany - jego glowa wyladowala na podlodze, a kolana na tylnej kanapie - do czarnego albo ciemnogranatowego, dosc nowego oldsmobila. Po wepchnieciu do samochodu ofiara byla praktycznie bezradna i latwa do pilnowania. Moglo to
floating
sugerowac, ze napastnik jest zawodowcem. Leo zwilzyl wargi.
Jadac przez South End, a nastepnie wjezdzajac na droge szybkiego ruchu, powtorzyl pod nosem numery rejestracyjne oldsmobila. Mial suche usta i wilgotne
dlonie. Wbrew wlasnej woli i dosc nieadekwatnie do sytuacji wciaz na nowo
przezywal chwile
swego triumfu w Beantown Lines. Toczaca sie kula brzmiala w jego glowie jak
crescendo kotlow, a jej uderzenie w kregle niczym eksplozja miny
przeciwpiechotnej.
Kiedy przejezdzali przez most Neponset, ujrzal przez tylna szybe jadacego przed
nim samochodu jakis ruch i przez chwile zastanawial sie, czy gosc na podlodze
nie dostal wlasnie w czape. Wzruszyl ramionami. Jesli doszlo do morderstwa, nic
na to nie poradzi, jesli jednak nie, oznaczalo to, ze ta magiczna noc
przygotowala dla Lea Durbansky'ego znacznie wiecej niz nagrode za gre w kregle.
Leo wlasnie wyobrazal
vacu warszawa
sobie, jak dumna bedzie zona z wymienienia go w raporcie
dziennym, gdy oldsmobil skrecil i wjechal w slabo oswietlona, rzadko zabudowana
uliczke. Zwolnil i pozwolil samochodowi przed soba kawalek odjechac. Nie bylby
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Forum
.
Regulamin